Mity dotyczące sterylizacji i kastracji zwierząt

Sterylizacja i kastracja w większości krajów uznawana jest za zabieg profilaktyczny chroniący zwierzęta domowe przed wieloma chorobami. Pomaga ona równieĹź zmniejszyć liczbę bezdomnych zwierząt. Niestety wielu ludzi dalej wierzy w krążące mity na temat sterylizacji. W tym artykule obalimy większość z nich. 

„Sterylizacja i kastracja są nienaturalne”

Owszem, są nienaturalne. Naturalna jest natomiast śmierć naszej suczki z powodu ropomacicza... Bo przecieĹź leczenie tej śmiertelnej choroby teĹź jest nienaturalne. Idąc tym tokiem rozumowania, nie powinniśmy leczyć psów, kiedy zachorują, bo to niezgodne z naturą. Ba, wszystkie nasze wypieszczone i ukochane psy powinniśmy wywieźć do lasu i zostawić na pastwę losu, bo przecieĹź nienaturalne jest trzymanie ich w domach, mieszkaniach... Absurd, prawda? Odkąd człowiek udomowił psa, Ĺźycie tych zwierząt ma niewiele wspólnego z naturą. Dlatego musimy zdać sobie wreszcie sprawę z obowiązków, jakie na nas ciążą. Bo człowiek powinien w końcu wziąć odpowiedzialność za istoty, które udomowił. To właśnie przez nas, ludzi, istnieją tak makabryczne miejsca jak schroniska dla bezdomnych zwierząt. To my doprowadziliśmy do tego, Ĺźe psów jest zbyt wiele. To właśnie przez nas tysiące zwierząt w schroniskach jest usypianych. To jest naturalne? To juĹź „zwolennikom naturalności” nie przeszkadza? Sami odpowiedzcie sobie na pytanie, co dla psów jest lepsze: nienaturalne Ĺźycie za kratami, nienaturalna śmierć w schronisku, czy nienaturalne zapobieganie takim tragediom?

 „KaĹźda suczka powinna mieć raz w Ĺźyciu szczenięta dla zdrowia"

Nie ma Ĺźadnych medycznych powodów, dla których suczka/kotka musiałaby raz w Ĺźyciu mieć potomstwo. Ciąża nie zapobiegnie ani hormonozaleĹźnym chorobom nowotworowym, ani ropomaciczu, ani ciążom urojonym. Te ostatnie, po jednokrotnym odchowaniu potomstwa, mogą się wręcz nasilić. Pamiętajmy przy tym, jak wielkim wysiłkiem dla organizmu samicy jest ciąża i poród. Tak jedno, jak i drugie moĹźe spowodować komplikacje zagraĹźające nie tylko zdrowiu, ale i Ĺźyciu zwierzęcia. Wbrew obiegowym opiniom, ciąża nie wpływa teĹź dodatnio na zachowanie. Nie łagodzi jej charakteru, nie sprawia, Ĺźe stanie się bardziej posłuszna. W przypadku jakiś problemów behawioralnych pomóc moĹźe tylko profesjonalne szkolenie. Zajrzyj do pobliskiego schroniska i naocznie przekonaj się, ile jest tam bezdomnych, cierpiących psów i kotów. Część z nich pochodzi właśnie z takiego "zdrowotnego" miotu...

"Nie mogę pozbawić swojej suczki/kotki radości macierzyństwa"

Większość z nas jest bardzo emocjonalnie związana ze swoimi pupilami. I przez to błędnie przypisuje im ludzkie uczucia. Zapominamy, Ĺźe to zwierzę, które kieruje się w Ĺźyciu instynktem, a nie uczuciami. To nie uczucia macierzyńskie pchają je do rozrodu. To czysto biologiczny instynkt. Bo cóĹź to za uczucia macierzyńskie, które każą matce odrzucać, czy nawet zabijać słabe i chore dzieci? Człowiek swoje dziecko będzie chciał za wszelką cenę ratować. Suczka/kotka słabe i chore młode odrzuci, nie będzie go karmić, skaĹźe je na śmierć. I cóĹź to za uczucie, które trwa raptem kilka tygodni? Gdyby kobiecie po kilku tygodniach, czy nawet latach odebrano dziecko, to byłoby to jej Ĺźyciową tragedią. Psie szczenięta zazwyczaj juĹź po 8 tygodniach wędrują do nowych domów, a suczka nie dość, Ĺźe nie popada z tego powodu w depresję, to jeszcze jest wręcz szczęśliwa, Ĺźe nareszcie ma z głowy uciążliwe młode. A po niedługim czasie zapomina, Ĺźe w ogóle kiedykolwiek była mamą.

 "Nie chcę pozbawiać swojego psa uciech seksualnych. Będzie cierpiał, wiedząc, Ĺźe juĹź nie moĹźe..."

Psy nie uprawiają seksu dla przyjemności. Kopulują w jednym celu - Ĺźeby mieć potomstwo. Kastrując psa, pozbawiamy go instynktu płciowego, a więc i chęci kopulacji. Wykastrowany samiec nie odczuwa potrzeby krycia. Samice w rui niewiele go obchodzą. Podobnie suki – kiedy są wysterylizowane, to zachowują się tak samo, jak wtedy, gdy nie mają cieczki - ani im w głowie "seks". Kiedy samiec, albo samica nie odczuwają instynktu (bo nie mają cieczki, nie czują samicy w rui, bądĹş są wysterylizowane/wykastrowane), to mają w nosie „seksualne uciechy”. Wolą poganiać za piłką, to dla nich większa radość. Zastanówmy się teĹź, kiedy tak naprawdę pies cierpi. Czy wtedy, gdy nie odczuwa potrzeby kopulacji, czy moĹźe wtedy, gdy taką potrzebę odczuwa, a człowiek nie pozwala jej spełnić? Popęd płciowy to najsilniejszy psi instynkt. Kiedy pies jest głodny, to celem jego Ĺźycia jest najedzenie się. Kiedy samiec wyczuwa suczkę w rui, to celem jego Ĺźycia staje się prokreacja. Kiedy suka ma ruję podobnie - celem jej Ĺźycia jest rozmnaĹźanie. Wniosek: mamy pozwolić, Ĺźeby nasz samiec krył kaĹźdą samicę w rui, jaka się nadarzy w okolicy? A naszej suczce podczas cieczki mamy pozwalać na parzenie się z kaĹźdym napotkanym samcem? Bo przecieĹź zabraniając im tego, naraĹźamy je na stres i cierpienie...Czy nie lepiej jest je po prostu wysterylizować/wykastrować? W imię nienaraĹźania na stres i cierpienie, związane z niemoĹźnością zrealizowania ich najsilniejszego instynktu.

„Po kastracji mój pies/kot stanie się leniwy i bez charakteru”

Kastracja powoduje jedynie zmniejszenie agresji dominacyjnej samca. Nie wpłynie natomiast na instynkt obrony, czy pilnowania posesji. Wręcz przeciwnie. Jeśli mamy psa – stróĹźa, to po kastracji będzie on nawet lepiej wykonywał swoje zadanie. Bo kiedy pies wyczuje sukę w rui, to ani mu w głowie stróĹźowanie terenu - przy pierwszej nadarzającej się okazji ucieknie, Ĺźeby zaspokoić popęd. Pamiętajmy teĹź, Ĺźe złodzieje często podrzucają na pilnowany przez samca teren sukę w rui. I kiedy pies zajmuje się atrakcyjną samicą, oni spokojnie i bez pośpiechu okradają Twoje mieszkanie. Na wykastrowanego psa taka sztuczka nie podziała. Twój ukochany kocur dalej będzie z radością biegał za zabawkami i straszył ptaki w ogrodzie. Nie zamieni się tłustego Garfielda – chyba, Ĺźe mu w tym pomoĹźesz.

„Mój pupil jest wyjątkowy. Chcę mieć po nim potomstwo”

I znów zapraszamy do schroniska. Pełno tam „wyjątkowych”, "jedynych w swoim rodzaju” zwierząt... Bo przecieĹź kaĹźdy pies czy kot jest wyjątkowy. Pamiętaj teĹź, Ĺźe nawet jeśli Twoje zwierzę jest rasowe, ma rodowód i uprawnienia hodowlane, to jeszcze nie znaczy, Ĺźe koniecznie musi mieć potomstwo. Spójrz na nie obiektywnie i zastanów się, czy faktycznie rasa tak bardzo ucierpi bez jego genów...

„Maluchy mojej suczki/kotki nie trafią do schroniska. JuĹź mam na nie chętnych”

A pomyślałeś o maluchach, które juĹź są w schroniskach? Co z nimi? Pamiętaj, Ĺźe kaĹźdy maluch od Ciebie zabiera potencjalny dom maluchowi ze schroniska. Jeśli więc Twoi znajomi tak bardzo chcą mieć pieska czy kotka, to zamiast powoływać na świat kolejne istnienia, zabierz ich do schroniska. Niech dadzą dom jednemu z tych, które tak bardzo tego potrzebują.

„Zabieg jest niepotrzebny. Umiem dopilnować swoje zwierzę”

Mawia się, że przypadki chodzą po ludziach. Czasem wystarczy nawet chwila nieuwagi, by suczka zaszła w ciążę. Wystarczy na moment spuścić psa z oka, by pobiegł do suki w rui i ją pokrył. Smycz może się zerwać, płot dla gnanego popędem płciowym psa może nie okazać się żadną przeszkodą...